czwartek, 31 lipca 2014

Zielona pasta z groszku

Kiedy na dworze szaleje taki upał jak ostatnio, przez większość dnia zdecydowanie nie mam ochoty na nic "na ciepło". Coś jednak jeść trzeba i jednym z rozwiązań są kolorowe kanapeczki. Dobre smarowidło to w tym przypadku podstawa. Pasta z groszku to, obok pasty fasolowej, jedna z najczęściej przeze mnie wykorzystywanych past "awaryjnych" - robi się ją błyskawicznie, jest pyszna i świetnie wygląda (uwielbiam zieleń :) ). Doskonale komponuje się z różnymi dodatkami - świeżymi pomidorami, sałatą, ogórkami kiszonymi itd. Smacznego :)


niedziela, 27 lipca 2014

Pancakesy z czekoladą, wiśniami i sosem bananowo-słonecznikowym

Z pancakesami po raz pierwszy świadomie zetknęłam się dość niedawno i zakochałam się od pierwszego razu. Wypróbowałam szereg przepisów, bardziej lub mniej skomplikowanych, o prostych  lub rozbudowanych składnikach i w końcu doszłam do tego, co lubię najbardziej. Podstawowy przepis jest banalnie prosty i nie zabiera dużo czasu, ale eksperymentując z różnymi dodatkami można tworzyć finezyjne cuda. Kiedy rano mam mało czasu, a równocześnie ochotę na słodkie śniadanie, to przyrządzam właśnie pancakesy, tyle że bez czekolady, a na wierzch układam owoce, które mam akurat pod ręką. Kiedy czasu jest trochę więcej można się bawić, tak jak w poniższym przepisie.


piątek, 25 lipca 2014

Pasta fasolowa

Jedną z pierwszych moich zagwozdek przy przechodzeniu na weganizm było pytanie "Hm, ok, ale z czym, ja sobie będę robiła kanapki na uczelnię?" Szybko okazało się, że możliwości jest w zasadzie nieskończenie wiele. Prezentowana dziś pasta szczególnie zachwyciła mojego męża. Jest to jeden z tych małych cudów, którego przygotowanie zajmuje góra 2 minuty, za każdym razem może smakować inaczej w zależności od użytych przypraw i nie wymaga żadnych wyszukanych składników. Do tego równie dobrze sprawdza się w roli pasty do chleba co i dodatku do świeżych/pieczonych/gotowanych warzyw. Ponieważ pieczywa jadłam ostatnio za dużo i mi się tymczasowo przejadło, zamiast kanapek na drugie śniadanie raczyliśmy się młodymi warzywami korzeniowymi z pyszną pastą. Smacznego :)


wtorek, 15 lipca 2014

Babeczki orzechowe z kremowym musem owocowym

Jest to przepis, który stworzyłam dwa tygodnie temu z myślą o konkursie na stronie VeganWorkout. Nagrody tym razem nie zdobyłam, ale przepis jest opublikowany TUTAJ. Wrzucam go też oczywiście na bloga. Pod koniec czerwca były jeszcze truskawki, więc to one posłużyły mi do stworzenia kremowego musu, ale myślę, że równie dobre będą w tej roli maliny, jagody czy banany.

Babeczki pełne kontrastów – treściwy, chrupiący, mocno orzechowy spód, na nim delikatny, kremowy, orzeźwiająco truskawkowy mus, a pomiędzy nimi czekolada, która powoli roztapia się na języku, wspaniale łącząc się zarówno z orzechami jak i owocami. Wszystko to bez jakichkolwiek składników pochodzenia zwierzęcego i nawet bez cukru. Po prostu bajka :)

czwartek, 10 lipca 2014

Sałatka ziołowa z pomidorami

To jest to, co w lecie lubię najbardziej (albo prawie najbardziej :P) - najpierw krążę po grządkach w ogrodzie moich Rodziców i wybieram świeże zioła i sałatę. Za każdym razem zachwyca mnie ich zapach, kolor i różnorodność. Potem dodaję dojrzałe pomidory. Do tego fasolka, kawałek chrupiącego chleba i wspaniałe śniadanie/obiad/kolacja gotowe. Smacznego :)


wtorek, 8 lipca 2014

Ciasto zebra z owocami

Patent na uzyskanie takiego pasiastego ciasta wyłowiłam kiedyś gdzieś w odmętach Internetu. Przepis na samo ciasto ułożyłam sobie sama. Na początku bałam się, że będzie to potwornie praco- i czasochłonne, jednak jak zwykle okazało się, że niepotrzebnie boję się nieznanego. Ukręcenie ciasta zajmuje dosłownie chwilkę, uzyskanie pięknego, pasiastego deseniu drugą chwilę i potem trzeba już tylko uzbroić się w cierpliwość, kiedy z piekarnika zaczynają rozchodzić się cudne aromaty. Do części kakaowej dobrze jest dodać kilka dodatkowych łyżek wody, ponieważ kakao bardzo zagęszcza, a zdążyłam się przekonać, że w przypadku ciast dwukolorowych dobrze jest, kiedy obydwie składowe mają podobną gęstość. Owoce na wierzchu są absolutnie dowolne. Ja używałam już truskawek i nektaryn, równie dobre będą jabłka, gruszki, wiśnie, śliwki, porzeczka, czy co tam komu do głowy przyjdzie.


czwartek, 3 lipca 2014

Pizza z patelni

Przy okazji ostatniego spaghetti mój mąż stwierdził, że czuje się niespełnionym Włochem - "Bo wiesz, ja bym mógł tak jeść spaghetti na obiad i na kolację i potem na śniadanie bruschettę i znowu spaghetti, no i jeszcze pizzę!" Hmmm.. pizzę to i ja bym zjadła. A że nie chciało mi się czekać,aż zrobi się tradycyjnie w piekarniku, to zrobiłam jej szybszą wersję z patelni. Wyszła wspaniała - ciasto było delikatne, ale z drugiej strony na tyle sztywne, że bardzo wygodnie się jadło, podpieczone wcześniej składniki roztaczały bogaty aromat, a połączenie intensywnych smaków wyzwalało pomruki zadowolenia :) No i jest świetnym rozwiązaniem kiedy nachodzi nas ochota na pizzę, a nie mamy możliwości dostępu do piekarnika, np. w czasie wakacyjnego wyjazdu. Teraz to już nie problem - wystarczy patelnia i zwykły palnik :)