Kiedy na dworze robi się zimno, mokro i paskudnie jednym z moich ulubionych posiłków staje się gorąca, gęsta, aromatyczna zupa. Co prawda mój mąż śmiał się, że w moim wykonaniu to raczej warzywa z ryżem na gęsto, ale po kilkukrotnym zdzieleniu chochlą szybko wrócił mu właściwy światopogląd :P Z tym biciem oczywiście żartuję, ale faktycznie pożądana dla mnie konsystencja zupy pozwala ustać w pionie łyżce wetkniętej do miski. Dzięki temu jest na tyle sycąca, że drugie danie staje się zbędne :) Ze względu na moją słabość do kwaśnego, ogórkowa jest jedną z moich ulubionych zup. Zapraszam do gotowania i dzielenia się wrażeniami w komentarzach.
środa, 22 stycznia 2014
środa, 15 stycznia 2014
Pasta z awokado
Dziś kolejny przepis minimalistyczny. Wiem, że z awokado można zrobić niesamowicie skomplikowane pasty, sosy i inne cuda, ale dla mnie jest ono samo w sobie tak pyszne, że bardzo często wolę jedynie lekko je podkreślić, a nie zupełne zamaskować przyprawami i dodatkami. Jest tylko jeden warunek - żeby awokado było dobre musi być dojrzałe (przynajmniej na tyle na ile to możliwe w przypadku owoców z importu :) ) Jak to sprawdzić? Skórka musi się lekko uginać pod palcami przy delikatnym naciśnięciu. Małe, czarne plamki zazwyczaj mogą być, ale jeżeli cały owoc jest już prawie czarny, to znaczy, że awokado albo jest mocno poobijane, albo przejrzałe - w obydwu przypadkach nie będzie dobre, podobnie jak owoc twardy jak skała. Ostatnim testem, niestety już nieco po fakcie, jest moment obrania. Jeżeli po nacięciu skóra odchodzi bez problemu, to najprawdopodobniej czeka nas uczta :) Jeżeli natomiast trzyma się miąższu jak przyspawana, cóż... szykuj blender :D
piątek, 10 stycznia 2014
Zawijańce szpinakowe
Nie wiem jak wyglądało to u Was, ale ja (i moja siostra też) jako dziecko nie cierpiałam szpinaku. Może była to kwestia estetyczna - zielona bryjka rozlana po talerzu kojarzyła mi się dość jednoznacznie, a może kwestia smaku, który zmienia się wraz z wiekiem. W tej chwili nie wyobrażam sobie życia bez tego fantastycznego warzywka :) Kocham szpinak zarówno świeży i surowy - sam, jako składnik sałatki czy smoothie (przepis niedługo :) ) jak i mrożony, wykorzystywany do różnych sosów czy mas. W wersji, którą Wam dzisiaj przedstawię, dodatkową zaletą jest całkiem niezły wygląd, co może mieć szczególne znaczenie przy serwowaniu szpinaku najmłodszym. Od razu przyznaję się, że idę tu trochę na łatwiznę i ciasto francuskie kupuję gotowe, zwracając jedynie uwagę na to, czy skład jest dla mnie odpowiedni. Może kiedyś zaszaleję i zrobię domowe ciasto - na pewno pochwalę się wtedy efektami :)
środa, 8 stycznia 2014
Sałatka owocowa
Witam Was bardzo serdecznie w nowym roku. Na początku chciałam życzyć wszystkim zaglądającym tutaj wszystkiego najlepszego w tym świeżo rozpoczętym roku 2014: spełnienia marzeń, sukcesów, realizacji celów, zdrowia, wspaniałych przyjaciół, szalonych imprez no i przede wszystkim cudowności wyczarowywanych w kuchni :) Chciałam również powiedzieć, że jednym z moich postanowień noworocznych jest znacznie bardziej sumienna praca nad niniejszym blogiem, tak więc uroczyście obiecuję, że od teraz notatki będą pojawiać się regularnie i często. Przechodząc więc do konkretów - dzisiaj super krótki i prosty przepis na lekką sałatkę owocową, idealną na świąteczno-sylwestrowe przeżarcie i uraz do zbyt długiego stania przy garach :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)